Ja chciałam tylko powiedzieć, że przerażona mina na pierwszym zdjęciu z przeboskim niebieskim koszem (który pokażę w swoim wątku w pełnej okazałości) to nie skutek niezadowolenia z prezentu, tylko niecnych sugestii, już nie pamiętam kogo, jakoby był przeznaczony na dzidziusia. Sugestia okazała się na tyle lotna, że parę godzin później, K. Iwonki, któremu nie zapomnę tej zniewagi do śmierci całkiem serio, omiotłwszy wzrokiem moją gdzieniegdzie nadmiarową figurę, zapytał, czy kozy będą miały rodzeństwo |