Kompostowy zlot sierpniowy (2015)
Przed kilkoma minutami pożegnałam Joasię, bez której Was wszystkich bym nie poznała. Mimo, że jest straszny gorąc to autko ma z klimatyzacja i bezpiecznie dowiezie siebie, Amber i roślinki do domu aniołek I spotkanie zlotowe właśnie dla mnie się skończyło....... Teraz będzie kilka fotek, lecz bez opowieści, bo mogłabym się tylko powtarzać..... wszystko zostało już powiedziane..... Napiszę tylko, że dzięki temu, iż odjeżdżałyśmy od Pat ostatnie, to miałyśmy 'zaszczyt' zobaczyć przewieszającego się przez bramę słynnego 'Rysia' pan zielony

Dzień pierwszy - oprowadzanie po ogrodzie... ku zdumieniu kotów, że pies ma wstęp na tę część. Najmłodsze ogrodniczki były bardzo podekscytowane.








  PRZEJDŹ NA FORUM