Dzień dobry! My dotarliśmy do domu ok. 22.00, bo okropnie nam się nie chciało wyjeżdżać... Mieliśmy jeszcze w planach odwiedziny u Justynki paputka, ale chyba byśmy do tej pory jechali do Warszawy. Kurczę, za krótki ten wyjazd Ale i tak mamy wrażenie, że byliśmy z jakiejś zaczarowanej krainie, z której niestety brutalnie odwołano nas do rzeczywistości.
Bea wielkie dzięki za gościnę w miejscu, gdzie gospodarze tworzą cudowna atmosferę, a reszty dokonuje otaczająca przyroda. Wszystkim bardzo dziękujemy za rozmowy, dobry humor, no i w ogóle za spędzone wspaniałe chwile! Użyję zwrotu z jednego z moich wątków: do następnego razu!  |