Kompostowy zlot sierpniowy (2015)
Ja to właściwie zaraz chyba umrę! Tak! I nie ze zmęczenia na przykład, bo wcale nie - tylko normalnie umrę ze szczęścia! Słowo! A jak przeżyję, to sie chyba nawrócę, bo jednoznacznie stwierdziłam przed chwilą, że niczym sobie nie zasłuzyłam na te olbrzymią dawkę dobra i szlachetności, jaką zostałam obdarowana przez te dwa dni.
Pierwsi przyjechali i ostatni wyjechali Zuzia i Wojtek. Choć wszystkich Was kocham, to moi goście noclegowi, czyli Zuza, Wojtek i Becia zostali na wieki nazwani najlepszymi gośćmi we Wszechświecie. Cała reszta jest tuz tuz za nimi.

Becia pojechała około południa. Przed chwilą odjechali Zuzia i W. i jak Pat pisze za Kochanowskim, tak samo u mnie - wielkie pustki poczynili w domu mojem.
To w ogóle nie są ludzie, to są jacyś, kurka, miedzygalaktyczni komandosi. Oni mi w tym dzikim upale posadzili i podlali wszystkie roślinne prezenty, jakie dostałam i pozbierali dojrzały agrest z krzaków !!! Terminatorów trzech! zdziwiony O cudnych prezentach opowiem w następnej kolejności, choć juz teraz cisnie mi sie na usta jakaś pieśń rymowana czy coś, żeby należycie podziękować wszystkim za boskie róże, hortensje, byliny i inne, no, ale jakąs kolejność relacjonowania trzeba zachować, bo inaczej nikt nic nie zrozumie.
Najciężej pracował Wojtek, bo to on wykopał doły i sadził (poza bodziszkiem, bo ten posadziła Zuzia). O, dżizys, ile ten facet ma siły i energii ogrodniczej! Zuzia podlewała, co też było cięzką pracą, bo wodę trzeba było zawieźć na miejsca sadzenia w kanistrach na wózku, a u mnie odleglości są spore (to juz niektórzy mieli okazje sprawdzić, a pozostali sprawdzą za rok)! Becia natomiast w tym skwarze zebrała mi agrest! A wszyscy wiedzą, że w takim upale i w takim nasłonecznionym miejscu, jak mój jagodnik, nie da sie w ogóle pracować w południe przy takiej temperaturze. To nie są ludzie, to są jacys supermeni, mówię Wam. Noszą jakiś kosmiczny gen ekstremalnego ogrodnictwa i nic ich nie jest w stanie powstrzymać. Jestem im bardzo, bardzo wdzięczna za to, co dziś dla mnie zrobili. Moi najlepsi we Wszechświecie goście.

(Bedę gadać dalej ma sie rozumieć, tylko muszę iść po coś do picia, bo mnie suszy oczko )



  PRZEJDŹ NA FORUM