Świat moich marzeń
Misiu - przypomniałaś mi, że siałam kłosowca i gdzie ja go siałam, skoro go nie mam? Miał być jako miododajny pożytek dla pszczół...

Dziewczynki, Misiu i Anitko - kliwia nie lubi mieć nóżek zamoczonych, po podlaniu trzeba odlać nadmiar wody z podstawki, jeśli w ciągu godziny roślina jej nie wciągnie.
Kilka lat temu może już z dziesięć, uratowałam wielką kliwię, która stała u mnie w pracy na korytarzu - doniczka wstawiona była do dużego pojemnika, który był pełen wody i korzenie zaczęły już gnić, aż był smród na cały korytarz.
Zabrałam ją do domu i pod prysznicem w brodziku rozdzielałam grube kruche korzenie, rozplątując je i usuwając te zgniłe. Porozcinałam kępę nożem i rozsadziłam do kilku doniczek; od tej pory sadzonkuję i rozdaję co dwa lata koleżankom. W domu mam 3 sztuki i w mojej bibliotece też 3 i wszystkie kwitną co roku, choć w zupełnie innych terminach wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM