Kompostowy zlot sierpniowy (2015) |
Dziewczyny ja siedzę jak na szpilkach i bardzo Was przepraszam za brak deklaracji z mojej strony, ale nie zawsze wszystko mogę zorganizować sama, żeby było na czas. Pomijając wszystkie inne komplikacje mój spryciarz wczoraj oddał samochód do mechanika, a dziś deklaruje, że zrobi przegląd, bez tego nie ruszymy w tak długą trasę. Jeśli jakimś cudem magii sabatowej się to uda, to u nas wszytko będzie na wariackich papierach, tzn. nie będzie ubrania galowego, (mój dzikus nie ostrzyżony - a w pełnię strzyc go nie będę,)jakieś ciasto upiekę pewnie dziś w nocy, może uda się zrobić sałatkę. Weźmiemy to co znajdziemy w domu z naczyń i sztućców jednorazowych, jakiś taki piknikowy zestaw miska na sałatkę + salaterki też wezmę, plus może coś warzywnego na grilla. U Bei zaklepałam w razie czego miejscówkę noclegową. Z własnymi śpiworkami i poduszkami, żeby nie robić niepotrzebnego kłopotu. Aha,jak byliśmy na zjeździe z FO w Lubelskim, to okazało się, że jesteśmy chyba najmłodsi, oprócz czyichś dzieci. ![]() Więc ujawniam nas, oto my: z nadzieją na ciepłe przyjęcie - bo ja to ogólnie nieśmiała raczej jestem, i wybaczenie wszelkich grzechów mojemu Mirkowi/człowiekowi lasu. ![]() A, no i jako, że nie mamy teraz jak pojechać przed wyjazdem na naszą łąkę, to zupełnie w drugą stronę jest, to nic Wam teraz nie przywiozę. ![]() Może jakieś nasionka. A Alba Rosę będę chętnym wysyłać. |