Na początek będzie owadzio Imieninową niedzielę spędziłam w ogrodzie z aparatem w ręku. Może być coś przyjemniejszego? (Pominę ten czas, gdy aparat zmieniałam na sekator... Ale jak trzeba to trzeba.)
Przez ostatnie 2 lata sporo ich nasadziłam i nie żałuję - liliowce
I zakątek zaraz koło bramki - tu zaczęła się moja przygoda z liliowcami
Jasiu (Urazka)! Dziękuję za przepiękne życzenia. Takie muszę się spełnić W ogrodzie zaś faktycznie busz, który staram się okiełznać. Ale z tym nie przesadzam, bo lubię kipiący kolorami, różnorodnością kształtów, faktur ogród. Udało mi się osiągnąć w tej mierze pierwotne założenia. Skusiłam się jednak na przełamanie swojskości paroma rarytasami. Ale dosłownie kilkoma. Wiele zatem nadal kusi... Czytałam, że nie chcą u Cibie rosnąć liliowce. Zdziwiło mnie to, bo jak dla mnie to zupełnie bezobsługowe rośliny. Inna sprawa, że 90% moich to żadne odmianowe, tylko zwyczajne. Ale mogę się podzielić. Powiedz choć słowo. Dla Ciebie jeżówka "Orange Passion"
Beatko (Syringa)! Ja się znęcam? Czego bym nie zrobiła będzie źle. jak nie pokażę - powiesz, że knuję (To akurat lubię ) Żartowałam... A rabaty? Jakoś same takie wyszły. To na prawdę czysta improwizacja. Dziękuję za życzenia!
Pink Anabelle
Basiu (Barabello)!! I Tobie dziękuję za piękne życzenia
Budleja "White delight"
A dla skrytoczytaczy - naparstnica rdzawa. Dowiedziałam się o niej z forum. Pierwsza sadzonka nie przetrwała. Kupiłam kolejną. Na szczęście z sukcesem, bo jest na prawdę śliczna
|