Rozmowy przy kawie (14) |
Dzień dobry! Myślałam, że pierwsza będę, a tu już Misia się krząta i kawę serwuje Ja wstałam do pracy, bo wczoraj już nie dałam rady i zasnęłam przy usypianiu dzieci Janeczko no niestety spontan w przypadku 30 osób byłby wielką katastrofą, zwłaszcza, że ja na co dzień nie sprzątam zbyt energicznie (tu wzrok mój spoczął na naczyniach wysypujących się ze zlewu :twisted. I ja generalnie ze względu na specyfikę swojej pracy wolę gości zapowiedzianych, bo nie raz się zdarzało, że goście spontanicznie wpadli, po czym musieli cieszyć się własnym towarzystwem, bo ja miałam zlecenie do skończenia na cito Inni z kolei musieli przesiedzieć godzinę pod zamkniętym domem, bo akurat po dzieci pojechałam, zatem jednak lepiej wychodzą wizyty zapowiedziane A stres jest pozytywny, po prostu napinam się bardzo, bo bardzo chcę, żeby wszystko wyszło super Justynko, jak z ciężkim brzmieniem nie wyjdzie, to spróbuj klasyki...Pendereckiego najlepiej, jego mało kto, a już szczególnie osoby o, że się tak wyrażę, odmiennym guście muzycznym, są w stanie znieść U nas co jakiś czas niesie się przez wieś skoczna melodia aktualnego diskopolowego hitu, ale to jest naprawdę bardzo rzadko, więc idzie wytrzymać, a jest radocha dla dzieci, bo ja im nie pozwalam takiej muzyki słuchać i muszą się ratować tym co podsłuchają z ulicy albo na szkolnym festynie No dobra, skoro wstałam do pracy, to czas się za nią zabrać... |