Ech, w sumie to dobrze, że tak wyszło choć niesmak pewien czuję, bo ta znajomość od początku dziwna i nieco wymuszona była...a dziś, gdyby moje dzieci nie podpadły, to i tak ja sobie nagrabiłam już na wstępie nie oferując zacienionego miejsca do zaparkowania auta (nie ze złośliwości, tylko w południe jak Ch. długie i szerokie cienia nie ma) oraz nie dając dzieciom prezentu - po tym, jak wyraźnie matka powiedziała, że nie wolno im nic dawać, bo, uwaga, są wychowywane w duchu wartości wyższych i nie wolno im oceniać ludzi po prezentach, a sama moim dzieciom przywiozła i wyszło faux pas.
Basiu,a to nie upał Cię tak męczy? U nas dziś jest niemożebny, 33 stopnie w cieniu, pranie mi w kwadrans wyschlo, więc robię na wyścigi kolejne |