Rozmowy przy kawie (14) |
Margolciu słonecznych dni w życiu osobistym i ogrodowym A myśmy już gości pożegnali, albowiemż moje dzieci śmiertelnie uraziły moją koleżankę, głośno informując, że "ten chłopak jest dziwny", po tym jak ich autystyczny syn po wejściu do ogrodu rozebrał się do naga i tak przeparadował do basenu oraz po tym, ja Flo zaprotestowała przeciwko rozwalaniu jej ukochanego Lego. Nie dziecka wina, że jest chore, ale też i nie moich dzieci wina, że nie wykazały się wyrozumiałością i dojrzałością, wiedziały, że chłopiec jest chory i starały się nie zwracać uwagi, ale pewne zachowania je zaszokowały, a są to tylko dzieci i nie umieją przemilczeć wszystkiego jak dorosły Natomiast rodzice chłopczyka zdają się sądzić, ze z racji choroby wolno mu wszystko, a reszta świata ma nie oponować i tolerować każde zachowanie. zagotowałam się lekko - wiem, że moje dziewczyny nie są idealne, mają swoje za uszami, Flo ma problem z nowymi znajomościami i dzieleniem się niektórymi zabawkami, niemniej do tej pory raczej większych konfliktów z innymi dziećmi nie miały, choćby wczoraj kilka bitych godzin bez żadnych starć bawiły się z grupą nieznajomych dzieci w różnym wieku i problemu nie było. No to mam wolne popołudnie |