Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi |
Przerażona wizją Basi ze schorowanymi nogami pielącej mój perz chwyciłam za widły, grabie i taczkę i robię co mogę, żeby ograniczyć teren porośnięty chwastami Pogoda do sadzenia raczej niezdatna, więc w zamian brukuję co się da. Po prawej stronie rabatki wykonane w zeszłym roku, po lewej reorganizacja terenu po lewej: Z różnych stron wyglądającego tak: Przy przywiędniętej szałwii wstawiłam najnowszy nabytek - różową akację, a obie mini grządeczki przeznaczę chyba na zielnik. A tu plan dalszy aż do rabaty cienistej: Dwa pnie wiśniowe R. wczoraj nadpiłował, ale piła łańcuchowa poległa, więc za tydzień, jak czas pozwoli dokończymy dzieła oldskulową piłą poniemiecką. Teren ten sobie wybrukuję czymś i bedzie miejsce na hamak i/lub ławeczkę, zamkniete z boku pasmem rododendronów (przy śmiet iku, który kiedyś w końcu zniknie) a z tyłu jakimiś krzewami. Całość jest terenem pozasiekowym, który onegdaj wyglądał tak: A został ruszony dzięki inspiracji i pomocy Beaty-Betrice |