Były, ale na Górnym chyba...u nas nawet kropla nie spadła Chyba wolałabym połamane rośliny, bo te odrosną, niż rośliny uschnięte na wiór mimo gigantycznych rachunków za wodę...
Rzutem na taśmę w zapadającym mroku wygrabiłam wczoraj koszoną trawę, przycięłam parę krzewów i podlałam....taki mamy klimat, że prace ogrodowe można wykonywać dopiero po 21 z czołówką na głowie Na jutro afirmuję brak upału i brak deszczu, bo dzieci do dziadków jadą, więc mam nadzieję szybko uporać się ze zleceniem i myknąć do ogrodu  |