Małgosia będzie za rok Ja jestem dość zdeterminowana, żeby w przyszłe wakacje wybrać się z dziećmi nad morze, przy okazji wpaść do Małgosi i przy okazji mogę ją zgarnąć z powrotem do Ch., żeby pretekstu nie miała, że komunikacja utrudniona
Bea, ja przywiozę kiełbasy (więcej niż tylko na naszą rodzinę, bo się nei zmarnują przecież), mogę też wody do picia i chleb. A tak myślałam, może upiekę bułeczki drożdżowe z nadzieniami pikantnymi i słodkimi? Byłoby i za chleb do ogniska i za słodycze? Poczytałam o zamrażaniu gotowych bułek i podobno da radę, sprawdzę w tygodniu, czy to rzeczywiście się sprawdza i jeśli tak to mogę napiec tyle, ile mi zamrażalnik zmieści
Apropos dojazdu do Ciebie, to ja nie pisałam, że jest trudny, bo rzeczywiście nie jest...no może dla osób nieobytych ze standardem szerokości dróg lokalnych, odcinek od drogi głównej na Jelenią, do Ciebie może wzbudzić pewne emocje Ja się tylko tego ostatniego podjazdu do Twojego domu boję, no ale fakt, że w porównaniu z Przesieką, to jest mały pikuś
A jeszcze apropos parkowania, to u mnie jest malutki problemik, bo na podjeździe zmieszczą się tylko dwa auta, na pewno miejsce rezerwuję dla Iwonki, bo jej auto z zagraniczną rejestracją lepiej, żeby za bramą stało - nie żeby autom generalnie coś groziło, ja swoje zostawiam czesto na ulicy i dość często z kluczykami w stacyjce No i drugie dla Asi, która przyjedzie najwcześniej. Co do reszty, to pod księdzową chałupą wejdą ze cztery auta standardowej długości, a resztę trzeba będzie poparkować pod remizą - miejsce widoczne z mojego ogrodu, więc jakby ludność miejscowa chciała zbyt blisko Wasze pojazdy oglądać, to celny rzut piaskowcem przez płot powinien powstrzymać ciekawskich
I jeszcze...módlcie się o słońce, bo na razie prognozy są zgodnie z najgorszymi oczekiwaniami
|