Rozmowy przy kawie (13) |
U nas też buro, co mi nie bardzo pasuje, bo dopiero co rozkręciłam się ogrodowo i chętni bym dziś kontynuowała...no ale, jak nie, to jest cały dom do ogarnięcia Też dziś słabo spałam, a to dlatego, ze wczoraj mało nie zeszłam na zawał przez mojego nieomal byłego męża Umówiliśmy się, że zadzwonię, jak wykąpię dzieci, no i dzwoniłam...2 godziny dzwoniłam, a oba telefony reagowały tak, jakby były wyłączone. wyobraźnia podsuwała mi już obrazy jego leżącego w lesie z kulką w plecach i bandytów uciekających jego cysterną, myślałam, czy na policję dzwonić, ale nawet nie wiedziałam, gdzie on dokładnie stoi na noc, w końcu znalazłam w necie telefon do jego szefa, narobiłam paniki, po czym....okazało sobie, że mój nieomal były mąż sobie radośnie rajdał z kolegami przez telefon, a drugi się wyładował Gdyby można było kogoś przez telefon zabić, to by już leżał martwym trupem No ale zanim okazało się, że jest żywy i dopiero ja mu mogę zrobić krzywdę, to wypaliłam ze 100 papierosów i wydudliłam butelkę cydru, zatem dziś mam kaca Misiu, nazwy róż to nazwy własne, zatem piszemy zawsze dużą literą No to komu dolewkę kawy? |