Rozmowy przy kawie (13) |
Ech, wpadłam do ogrodu po wielodniowej nieobecności i rzuciłam się na widły przesadzać...przesadziłam 2-metrową rosę caninę, nie bardzo było jak do niej dojść, żeby przyciąć przed przesadzaniem, wskutek czego teraz wyglądam jak jeż po maratonie: cała w kolcach, spocona i styrana, ale dałam radę |