ufff, zmeczona jestem byciem perfekcyjną matką jubilatki Dzieci na szczęście w dzień nie spały, a wymęczone, bo i impreza była i babci koleżanka ze swoim wnukiem była, i odbebniłyśmy milion pińcet rundek w urodzinowe gry. Teraz babcia pojechała, w domu się pusto i smętnie zrobiło, ale od jutra zaczynam ogarnianie domu i ogrodu, a przede wszystkim głowy na zlot
Bogusiu, wnuki to Ty masz na co dzień, a takie doborowe grono być może jedyny raz w życiu, więc wybór jest chyba oczywisty? Wnuki zostawić dziadkowi albo zwrócić na jeden dzień rodzicom i jazda na północ na kompostowy zlot! |