Moniko, nie masz daleko, więc może opcja cichociemna? Pojedziesz sobie na niezobowiązującą wycieczkę do Lwówka - po drodze mijasz mój ogród, na mostku zwolnisz (możesz nawet stanąć, symulując nagłą awarię) i zapuścisz żurawia do ogrodu...jeśli uznasz, że nie straszymy obyciem i obliczem, to wejdziesz, jeśli przeciwnie, to nie tracąc honoru oddalisz się cichaczem?
Skosiłam kolejny kawał ogrodu. ale w międzyczasie odrósł pierwszy, koszony 2 tygodnie temu Chmurzy się i chłodnawo dość...nie ma to lato litości, albo upał, albo mróz |