Ogród w dolinie - matrix |
Lykkefund jest zachwycająca! Na dodatek ma do dyspozycji przepiękną pergolę. Jakże Ci tej pergoli zazdroszczę. Jest nie tylko solidna ale jeszcze na dodatek śliczna. Tak powinno się robić. Po kolei - najpierw podpora a dopiero później pnąca róża. Jak odwróci się kolejność to wynikają z tego same problemy. Ja miałam najpierw różę zastaną u Córki, która była krzewem wielkości średniej róży parkowej. Jak zaczęłam ją pielęgnować to pojawiły się długaśne pędy, z którymi na gwałt trzeba było coś zrobić. No i zrobiłam. Część umieściłam na marketowej pergoli a część rozpięłam na płocie. Teraz po trzech latach pergola jest przywiązana sznurkiem do płotu bo przewraca się pod ciężarem róży a płotu dla wydłużających się pędów już zabrakło. Na dodatek dostęp do pergoli jest utrudniony bo rosną obok niej inne rośliny. Montaż porządnej pergoli to teraz operacja wykraczająca poza, normalne w takim przypadku, działanie. Coś będę musiała wymyślić. Chyba skończy się na dewastacji rabatki i mocnym cięciu róży. Przepiękna jest ta Twoja nowa hortensja "Tivoli rosa". Gdybyś pokazała sam kwiat to pomyślałabym, że to floks. Ciekawe czy będzie zmieniała barwę. Docelowo pójdzie do gruntu czy pozostanie w donicy? Begonia jest prześliczna. Zachwycają mnie te pompony. Jeszcze w bloku miałam podobną, z kwiatami w makowym kolorze. Rosła przez kilka lat ale w którymś momencie odmówiła dalszej współpracy a ja jej nie odnowiłam i tak zakończyła żywot. Chopin - czy u Ciebie też wypuszcza długie, sztywne pędy? U mnie pół krzewu ma średnią wysokość a pół prawie dwa metry. Z tego względu krzew jest brzydko asymetryczny. Denerwuje mnie to. Na dodatek te długie pędy mają bardzo rzadko rozmieszczone oczka i nie bardzo można je skrócić. Ale... kwiaty są olbrzymie, odporne na deszcz i słońce i długo stoją w wazonie. Róże zachwycające a ich fotografie perfekcyjne. Lubię je oglądać i zawsze zastanawiam się ile trzeba zrobić fotek i jaką wrażliwość mieć, żeby osiągnąć stan prezentowany przez Ciebie. Współczuję Ci bałaganu legislacyjnego, braku kompetencji u innych i nawału pracy. Za wino podziękuję ale ta woda z miętą i cytryną bardzo kusi. Masz swoją miętę? U mnie zarosła pół cienistej. Trzy lata temu były dwie sadzonki. Widoczki zachwycające a ten widoczek, zaraz za zimnym napojem, z różami zaglądającymi ciekawie do salonu, cudny. Okami... |