My przywieziemy kilka butelek wina, kurze nogi na ognisko/grilla/patelnię (kupione po drodze, przyprawi się na miejscu), brykiet/węgiel, oliwę z oliwek, oliwki, coś tam jeszcze w puszkach do sałatek, mleczko skondensowane do kawy, jakieś środki czystości. Tyle mi przychodzi do głowy w tym momencie. Katalog otwarty.
A, wstępne ustalenia są takie: jedziemy rano w piątek najprawdopodobniej, bo W. nie pociągnie takiej trasy ciurkiem. Zrobimy sobie wycieczkę krajoznawczą, gdzieś po drodze przenocujemy. Chcemy zobaczyć Ogród Japoński we Wrocławiu.Ale pewnie summa summarum będziemy w sobotę koło południa. Tylko nie wiem, do której z przemiłych i arcygościnnych gospodyń mamy się udać W sobotę impreza u Bei i tam mamy "kojo", więc chyba do Ciebie Beatko? |