Rozmowy przy kawie (13) |
Witajcie kochani z czystolandii. Ja tu robię przy babci, ale kobiecinka jest bardzo wiekowa i schorowana i tylko leży w łóżku, ale ja baba uparta i z tego łoża ją wyjmuję, sadzam na wózek i karmie na siedząco i jak widzę, że już chce leżeć to wkładam ją z powrotem do łoża i odpoczywa kobiecinka, a koordynatorka mnie odwiedziła i powiedziała, że babinka jeszcze tak fajnie nie jadła i nie wyglądała, co ja zrobiłam, a ja tylko gotuję i babinkę karmię, a babinka wcina aż mlaska, chyba jej smakuje, więc gotuję to, co u siebie w domu, widzę, że jest coraz lepiej więc robię to chyba dobrze, bo pochwaliła mnie koordynatorka, a ja lubię dogadzać jedzeniem i babince też dogadzam, bo co jej pozostało już szkoda mi babinki,a nazwałam ją baletnica, bo tak fajnie nóżkami w łóżku przebiera. Jest bardzo spokojna i grzeczna, współpracuje ze mną ile może, przy myciu, przebieraniu no po prostu jak potrafi to pomaga, ale widać w jej oczętach zmęczenie życiem i starością.....szkoda mi jej bardzo, bo fajna jest. Dlatego że babinka nie wymaga wiele, to ja mam czasu dużo dla siebie, ale jak mogę to bardzo dogadzam baletnicy, żeby czuła się dobrze przy mnie, a wiem, że jest zadowolona, bo od czasu do czasu się do mnie śmieje, a tego nie robiła na początku, więc jestem na dobrej drodze.....u mnie jest upał nie do wytrzymania i do niedzieli zapowiadają po 39 st no masakra jakaś, już okna mam od samego rana zasłonięte roletami, w wodę się zaopatrzyłam i jedzenie też i nie będę wychodzić z domu, książki mam, krzyżówki też, więc jakoś przetrwamy ten upał z baletnicą, a do dziewczyn wieczorem pojadę jak się ochłodzi troszkę. Tak wygląda moja praca, więcej mam odpoczynku niż roboty, ale ja lubię przy baletnicy robić, pierwszy raz robię to z taką chęcią, kurde polubiłam baletnicę, muszę to przyznać, co nie zdarza mi się to tutaj....... mężuś znowu mi dogaduje, że do sanatorium pojechałam coby trochę odpocząć kobietki miłego dnia życzę i niech te upały już do was dojdą |