Rozmowy przy kawie (13) |
Witam wszystkich bardzo serdecznie. Mam lenia! Nie chce mi się nic. Najchętniej to bym usiadła z kawką i książką i nic nie robiła! A tu pranie trzeba zrobić (nooo, to zrobi pralka, ale powiesić trzeba!) i okna pomyć, bo świata już zza nich nie widać! Obiad wykombinować, popielić, podlać i dalej kompost przesiewać. Oj, jak mi sie nie chce! A może "któraś" z Was dziewczynki (Ooooopsss, przepraszam. Miało być tak) ... może ktoś z Was będzie mył swoje okna, to i moje od razu obleci????? Urazka pisze: Margolciu Czy już Ci pisałam, że Twój warzywniak bardzo mi się podoba a za porządki wokół domu i odzyskiwanie kompostu należy Ci się medal? Jeśli jeszcze nie, to teraz to czynię i wiem co oznaczają piaski. U mnie ziemia jest jak mąka - przesypuje się między palcami nawet po solidnym deszczu w poprzednim dniu. Janeczko, zawstydzasz mnie. Kompost jest u mnie konieczny w ilościach przemysłowych, bo inaczej to nic nie urośnie. U mnie, jak na wydmach (co zresztą jest faktem, bo Puszcza Notecka na wydmach leży) po deszczu to zaraz nie ma śladu, a wiatr wywiewa grunt. Janusz, bo Cię palnę! Jak nie uznaję przemocy, to Cie palnę! Co to za przyczepka? Ty, nasza baza, podpora i pierwiastek męski. Takie nasze "yang" równoważące resztę "yingów" !? Proszę się tłumaczyć! I Janeczka dobrze napisała - jesteś "NASZA" ! |