Rozmowy przy kawie (13)
Nie tyle co zaspałam, ile odsypiałam wczorajszy dzień.
Coś nas napadło i rzuciliśmy się z małżem do roboty, jak te dwa głupki.
Ja złapałam się za przesypywanie kup kompostowych, tak żeby z dwóch już takich prawie, prawie zrobić jedną. A na miejsce jednej z tych przeniesionych przesypać taką dopiero się tworzącą. A kupy duże!
I jak by i nie dość było zabrałam sie za przesiewanie kupy przedkompostowej.
Ją już Wam kiedyś pokazywałam. Jest ogromna i to przesiewanie to chyba do późnej jesieni mi zejdzie, zwłaszcza, że jest na niej wszystko: trawa, chwasty, gałęzie, korzenie, ziemia, trochę gruzu i sporo różnych drobnych śmieci. Wszystko to co w pierwszej fazie sprzątania ogrodu skosiliśmy, wyrwaliśmy i wygrabiliśmy. Większość już się zaczęła ładnie kompostować i po przesianiu mam cztery kupki. Na pierwszej to przesiane i już częściowo przekompostowane i to pójdzie na osobną kupę, bo jest szansa, że do jesieni lub wiosny będzie zdatne do użytku. Gałęzie i korzenie idą na zasieki, śmieci na bieżąco wybierane do kubła, a cała reszta jest składowana na dużej pryzmie kompostowej, która dopiero jest formowana.
Tak, że mam cztery pryzmy kompostowe (trzy duże i jedna ogromniastą) i dwa przedkompostowniki. Jak mi sie to wszystko przetworzy to będę miała wreszcie czym nakarmić moje roślinki i zacząć robić z piachu ziemię ogrodową. oczko To lepsze niż produkcja złota z piasku, przez alchemika!
A w tym czasie mój małż skosił całą działkę i powynosił "urobek" na pryzmę.
I dobrze, że tak zrobiliśmy, bo dziś od rana mży i nie będzie się chciało wyłazić i moknąć.pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM