Fragment planety Ziemia |
Taki przerywnik filozoficzno-luzacki Prawda, że brzmienie jego głosu momentami bardzo przypomina Freddiego M.? (chociaz to dziecko) I ta skala wokalna jak u Freddiego!? Aż ciary przechodzą... Ma sie takie mysli, że talent zmarłego wokalisty reinkarnował do nowego ciała... To nie znaczy, że ja wierzę w reinkarnację, ja po prostu staram sie nie zamykac oczu, gdy coś widzę (nawet w telewizji). Osobiście potencjalna reinkarnacja mnie nie raduje, mam za sobą jak dotąd raczej trudne życie i w tym kontekście wolałabym tu, na ziemie, nie wracać. O wiele lepiej brzmią dla mnie obietnice raju jako wiecznego ogrodu po którym zbawione dusze przechadzają sie odpoczywając po koszmarze na ziemi Znowu to samo od nowa? O, nie... No, ale jesli to prawda, w jakims stopniu prawda? To co, zamykac oczy, udawać, że nie dociera do mnie informacja? No jasne, że nie. To był tylko taki przerywnik filozoficzno-rozrywkowy. (No i zaznaczam, że moja wiedza o potencjalnej reinkarnacji nie ogranicza sie do telewizji ! No i nie pisze tego tu i u Pati, żeby o tym dyskutować, bez obaw, możecie sie nie bać. Ja tylko chciałam sie podzielić obserwacja poczynioną w necie podczas długich zimnych deszczowych dni) A w ogrodzie... Na razie ziemskim, niestety nie wiecznym, a szkoda, bo w takim wiecznym, to albo chwasty nie rosną wcale albo jeśli rosną, to wystarczy je wyrwac raz na wieczność... A TU NIE, tu trza co chwila wyrywac te chwasty, a one i tak wracają (może reinkarnują??? ) Było zimno i mokro, ale jak wiadomo chwastom nic nie przeszkadza, wszystko pomaga Niedawno opielone rabatki znów są zarosnięte. Człowiekowi sie wydaje, że taki ziąb był, że nic sie w ogrodzie nie działo. Błąd. Wróg nigdy nie śpi. Teraz trzeba rzucać się z kosiarą i szpikulcem na wszystko i nie wiadomo, na co najpierw. |