Słońce jest i dwadzieścia parę stopni jest i wakacje są, cóż chcieć więcej? Co prawda Flo zapadła na wakacyjnego focha, ale jak ją znam, to jest bardziej odreagowanie smutku, że coś się skończyło. A skończyło się bardzo ładnie, pani się popłakała, rodzice też, tylko mali twardziele udawali, ze to dla nich rybka
Misiu MUSZĄ Cię wziąć! Po pierwsze dlatego, że matka ma prawo do przewozu z dzieckiem, jeździłam tak jako matka (chrzestna) ze swoją siostrzenicą, a po drugie dlatego, że Dominik wymaga szczególnej opieki i dla własnego dobra personelu karetki lepiej, żeby był spokojny i niezestresowany. |