Rozmowy przy kawie (13) |
Dzięki dziewczyny. Naprawdę wielkie dzięki....Zuzi słowa zadziałały jak cudowny lek i tego się trzymam. Bo jak Pani doktor mi tłumaczyła, to brzmiało strasznie jakoś. A na poprawę humorku walnęłyśmy sobie obie szampon koloryzujący na głowę. Obydwie taki sam, bo sporo mi zostało. Mówiłam mężusiowi, jakieś kasztanowate bierz, to kupił mroźną czekoladę. No nic... Siwych nie widać, to najważniejsze. Ale córa wygląda super. To też najważniejsze. Pierwszy raz kolorek robiła. A ja sobie pewnie troche lat dodałam, ale trudno. A z kleszczami, może coś wymyślę... Ziółka podaję od wczoraj, ten czystek i wrotycz. Spray chyba też zacznę kupować i już mówiłam, żeby nawet w domu się pryskały. Koty sprawdzamy już teraz dokładnie, bo wcześniej susza była i czujność spadła. Drzwi niedługo mam nadzieję kupimy i każdy pokój będzie się już zamykał. Jeszcze może zamki do drzwi, bo Mrunio sam umie otwierać, skubaniec. I może jakoś przetrwamy sezon kleszczowy. Aniu, bezwlędnie porozmawiać z mamą chłopca. No i gratuluje rezolutności synowi, że powiedział dorosłemu... Różnie z tym bywa. |