Rozmowy przy kawie (13) |
Owszem wyrok nakazowy, ale... sąd najpierw napisał z prośbą o wyjaśnienia i stąd ma dowód na to, że R. jest niewinny, bo to R. mu go przysłał, a nie strona skarżąca, która w tym przecież żadnego interesu nie miała Za sam wyrok nakazowy bym sądu o niekumatość nie oskarżała, bo zdaję sobie sprawę, że takie drobne sprawy z automatu lecą. No nic, pewnie szef R. się odwoła, a nie to nie, nie my płacimy, aczkolwiek wyrok za niewinność jest nieco wkurzający.... |