Rozmowy przy kawie (13)
Aniu no i właśnie, a pan nie wie, czy Ty dotrzymasz standardów czystości...a może bluzkę niechlujnie na krzesło ciśniesz, a może matę na leżance zburzysz, a może nawet kichniesz z rozmachem i biurko opaskudzisz? No to nic dziwnego, że trzeba z daleka, receptę na wysięgniku wręczyć i miotłą pacjenta za drzwi, żeby nie nabrudził bardzo szczęśliwy

A ja się dla odmiany powywnętrzam na sąd...nie napiszę jaki bo trzeciej władzy obrażać nie chcę zbiorowo, to tylko jedna sztuka sądu niekumata, przywaliła R. wyrok za przekroczenie czasu jazdy mimo otrzymania dowodu, że tak nie było i mętnie tłumacząc, cytuję "tego dowodu nie uwzględnimy, a poza tym i tak był słabo czytelny" taki dziwny Kij z wyrokiem, to sprawa szefa R. bardziej, ale po cholerę sąd wyrok wysyła już po raz drugi (ten sam, nie wersję alternatywną). Czy teraz będzie wysyłać regularnie co tydzień, żeby winowajca nie zapomniał? No i druga sprawa wysyłanie przez inPost: pierwszego wyroku pan nie dostarczył tylko zostawił awizo i na toż awizo listu mi nie wydali, bo do rąk własnych. Tym razem pan dostarczył pod drzwi i bez mrugnięcia powieką kazał mi się podpisać "Roman O...." Ciekawe, co by było jakby sekretarka sądowa się nudziła i porównała podpisy na zwrotkach taki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM