| Ra-barbarowe kolejne miejsca na ziemi Czy na pewno? Nigdy nie jest zbyt późno?! |
Barabella pisze: No proszę.... szczęśliwe ósemki.... Czyli obie pary kryzys małżeński, który jest przy siódmej rocznicy, mają za sobą Basiu, naukowo rzecz biorąc, kryzys małżeński następuje po 4-5 latach, nie po 7. To wynika z ewolucji, przez kilkaset tysięcy lat pary potrzebowały 4-5 lat, żeby odchować wspólne dziecko, w tamtym czasach kilkuletnie dziecko bylo juz na tyle samodzielne, że nie musiało przebywac stale z rodzicami i rodzice mogli sie rozejść i np. mieć kolejne dziecko w innym związku. Ta zależność została odkryta po tym, jak okazałosię,że do dziś poziom oksytocyny w mózgu odpowiedzialnej za wzajemne przywiązanie partnerów po tych właśnie 4-5 latach bardzo spada. To jest zwykle moment pierwszego kryzysu związku, często następuje rozstanie, jak to uwarunkowała ewolucja. Nasze związki "na całe życie i dopóki śmierć nas nie rozłączy" to raczej wymysł kulturowy, sprzeczny z naszą prawdziwą naturą. Ja w każdym razie wytrzymałam ponad dwadzieścia lat Właśnie, właśnie... Późne związki są lepsze... Trzeba może o tym pomyśleć Ech... do chrzanu z tym wszystkim |