Dzień dobry w ten rześki (trochę zbyt) poranek. Ulżyło mi, kiedy przeczytałam wczorajsze Wasze rozważanie o tym, że nie można wszystkiego pogodzić, żeby było idealnie i super, i że zawsze coś kosztem czegoś. Bo już myślałam, sądząc po Waszych pięknych zdjęciach pięknych ogrodów, że to ja jestem "nie do końca ogarnięta" i dlatego nawet nie podchodzę do tematu własnego wątku, bo zupełnie poległabym czasowo. Inna rzecz, że nie bardzo jest się czym pochwalić . Bogusiu - ogórki jak na wystawie ogrodniczej, brawo. |