Rozmowy przy kawie (13)
Witam nieprzytomnie...... za oknem słona brak i chłodek leci przez okno otwarte. Jestem strasznie niewyspana. Pracowałam do późna, stopy po wczorajszej drodze dały mi w nocy popalić i ciagle się budziłam płacze Wnuk odstapił mi swoją sypialnię, więc od rana około 7:00 obudził mnie taki dialog: ryczący ojciec z kuchmi: Mikołaj, pośpiesz się.... na to ryczący (po dziadku) Mikołaj, który szukał ubrań tu gdzie spałak odkrzykiwał: już idę... I tak ryczeli kilka razy... Umarłego by obudzili.... Jeszcze jedna noc i do domu... jutro już ryczeć nie będą, bo sobota...


  PRZEJDŹ NA FORUM