Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi |
Basiu, a może niezadowolona jest bardziej z posadzenia w korzeniach drzewa? Zauważyłam, że moje róże sadzone przy drzewach potrzebują więcej czasu na ogarnięcie się i ruszenie do wzrostu. Ale maksymalnie po dwóch latach już się przyzwyczajają i rosną jak trzeba, np. ta pnąc a nnka pod śliwą: czy ND pod jabłonką: W końcu zidentyfikowałam swoją Reinne des Violettes, co roku zapominam, że ona u mnie nie jest fioletowa, tylko bordowa I jej sąsiadki Mrs John Laing oraz MMe Louis Leveque, cudna, ale wyjątkowo kiepsko znosząca upał i deszcz: Tu wyjątkowo mi się podoba zestawienie kolorystyczne, w przyszłym roku po wywaleniu jeżyny, będzie mam nadzieję lepiej widoczne - Uncle Walter i czerwona nnka: I powtórzenie w innych różach - Happy Wanderer i żółta nnka: Na cienistej zielony busz: Jak skończę z trawnikiem, to muszę oczyścić do końca miejsce pod wierzbami i tam część buszu przenieść, bo gąszcz jest taki, że muszę z maczetą się przedzierać, żeby spostrzec np. takiego bodziszka, o którego posiadaniu nie miałam pojęcia: Czy takich, nieco większych ale też niknących w tłumie: I na koniec, tradycyjnie królowa: Za jakiś czas zostanie zdetronizowana przez Dorotkę, która jednak chyba kwitnąć zamierza |