Świat moich marzeń
Misiu, wybacz, że się dawno nie odzywałam.
Powolutku, po trochu nadrabiam zaległości w Waszych wątkach, a tych, z którymi nie zapoznałam się wcześniej dokładniej, staram się przejrzeć od początku.

Właśnie wczoraj poczytałam sobie Twój od 1. strony.
Lubię obserwować zmiany z ogrodach na przestrzeni czasu.

Ja również Cię podziwiam, że tak dobrze radzisz sobie ze swoim ogrodem przy tak trudnych uwarunkowaniach.
Jesteś dla mnie wzorem i motywujesz.
Na takich skarpach, zwłaszcza tej dużej, pielęgnacja jest strasznie trudna, zwłaszcza, że nie masz porobionych tarasów, ani poprzecznych ścieżek. Więc utrzymanie się tam musi graniczyć z akrobacją cyrkową.

Ale powiem Ci, że Twoje nasadzenia są wspaniale kolorowe.
Podoba mi się, że traktujesz jaskółcze ziele jako roślinę ozdobną.
Jeśli nie przeszkadza reszcie Twoich bylin, to czemu nie.
Widzę też, że róże na dużej skarpie odżyły i znów wyglądają pięknie. Służy im Twoja troska.

Doskonale rozumiem Twoją radość z nowych mebli kuchennych.

Aha, bardzo ładnie wyglądasz w czerwieni!

P.S. Odnośnie kolcowoju, który rozpoznały Zuzia i Ania, trzeba uważać, bo wprawdzie owoce kolcowoju chińskiego są bardzo zdrowe, ale za to kolcowój pospolity, czyli szkarłatny jest w całości uważany za trujący. A dopóki nie nastała u nas moda na jagody goji, czyli owoce tego k. chińskiego, to w Polsce sadzono kolcowój szkarłatny jako roślinę ozdobną, glebochronną i miododajną.
Najlepiej porównaj sobie owoce i liście tego swojego ze zdjęciami w necie, żeby mieć pewność.
Owoce chińskiego są bardziej wydłużone.



  PRZEJDŹ NA FORUM