Tak, Lusiu, serduszka jest własnego chowu, zdjęcie z wczoraj . Synek mój ukochany skubie ją zapamiętale i wręcza rodzicom te serduszka jako oznakę uwielbienia. I jak wybrnąć z takiej sytuacji, coby synka nie urazić a serduszkę jednak w kwieciu zachować? Nie da się! Co prawda zachwycam się głośno kwiatami np. koniczyny ale chłopczyk nie załapał. W sumie się nie dziwię, bo jaki kwiat ma siłę konkurować w sile przekazu z serduszką??? Pozostaje się ino cieszyć, zważywszy, że chęci do okazywania uczuć rodzicom wkrótce zapewne znikną, jak mleczne zęby. |