Trzepnie mnie zaraz,alibo jak kogo!! Na pierwszy ogień Szkodnik w łeb dostanie i mię wyprowadził z nerw i zupełnie nie mam czym tychże ukoić.. Lody zeżarte a ankoholu się w Zaroślach nie pija..
No,zaczęło się niewinnie,od wspólnego sprzątania w kotłowni.. Ponieważ ja mam dom w nieustającej budowie i w kotłowni jest wszystko prócz pieca c.o. Zmobilizowałam i się u łunego do tych czynności,w tym czasie Mamusia mężusia razem z synusiem swym podjęli decyzję o skróceniu żywota Stefanowego,czyli koguta.. No i awantura gotowa,bo ani Szkodnik ani ja takich zwłok do łapy nie wezmę! Już nie wspomnę,że ze Stefankiem nie zdążyłam się pożegnać,bo Pani Teściowa porywczą jest i basta! I dokonała egzekucji,gdy leniwa synowa raczyła się kawusią,a słońce już wysoko było..
No i wytrąciło mnie to z porządków i wena uciekła..nie,skąd! Nikt nie wie kiedy wróci,tymbardziej że gorąco się zrobiło to pewnie menda siedzi w cieniu pod orzechem i ani myśli brać się do roboty..
Zdążyłam tylko podlać pomidory z paprykami i ogórki z cyklanterią,w tym czasie gdy Stefan był obdzierany z resztek swej koguciej godności powiększając grono pierzastych aniołków...
No i różne z moich krzoków fotki.. Różyczka Double Delight się cudnie zmienia,a pachnie,że hej!


Moje krzoki z lotu ptaka,znaczy czarownicy..

Reneta też daje fajny cień..

Truskawkowy żylistek..Strawberry Fields

Idę polegiwać w cieniu,bo upał okropny..
|