Regularnie co tydzień przez cały maj odwiedzałam wieś. Jak mi się to udało? Dwa razy towarzyszył mi mąż. Ostatnio źle się czuł więc jechałam sama. Jest w tej chwili w szpitalu a ja szykuję się do wyjazdu w rodzinne strony, na Warmię. Jadę na wezwanie sądu, będziemy się dzielić spadkiem po rodzicach. Smutno mi. M zostawiłam w dobrych rekach. Wstawili mu kolejnego stena i trochę go jeszcze podreperują i dopiero wypuszczą więc już tak bardzo się o niego nie martwię ale te rodzinne spory szarpią mi nerwy. Tak było na Kociewiu ostatniego maja. Słońce na przemian z chmurami, chłodna i bardzo sucho. Tam daleko jest cel moich pieszych wędrówek.
A to droga do mojej działki, najpierw w dół
Potem lekko pod górkę.
Żółty kolor został zastąpiony białym
Przytulia czepna też na biało kwitnie
A niedługo łany rzepaku zaczerwienią się.
|