Basiu, i jednak udało się załatwić? Widocznie jesteś stworzona do wyższych celów niż domowe porządki...mam podobnie, tzn. domowych nie znoszę, ale niestety mój kręgosłup właśnie odwrotnie: podłogi i okna może szorować cały dzień, a trochę kopania i zdycha Niech Cię Boguś w hamaku ułoży i tylko napoje donosi - przydałby Ci się laptop na stołeczku byś postawiła i filmy sobie oglądała
Ja wywiozłam trzy taczki zasieków i przyszłam na kawę, a potem nie da się już odwlec przykrej konieczności grabienia miejsca na trawnik...z każdym dniem wygląda, że on będzie mniej trawnikopodobny - przeceniłam swoje możliwości fizyczne i tyle, a nie zarżnę się dla Wimbledonu...więc nadal będzie łąka, tylko trochę równiejsza i mniej zachwaszczona, a dla odwrócenia uwagi posadzę na niej pas hortensji od Eli |