Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi |
Wiosna jaka jest, każdy widzi, mimo to ogród mając zaprogramowane rośnięcie, rośnie i tak...chwasty to nawet podwójnie mimo zimnicy i suszy, chyba odpaliły program przetrwaniowy Zanim zapomnę: Kasiu i inne dziewczynki - porobię sadzonki Lykke, Dorotki a mogę też spróbować innych, choć na razie sukces odniosłam jeszcze tylko z New Dawn, ale zamierzam zmusić do ukorzeniania także inne odmiany A skoro o różach mowa, to biedne są w tym roku, wszędzie pączki nabrzmiałe, ale przez brak ciepła i słońca nie mogą się rozwinąć - jednak są już na takim etapie, że jeden ciepły dzień i eksplodują wszystkie naraz. Na razie nieśmiało kwiaty pokazują Fruchlinsgold: Little Artist, albo jakaś inna okrywowa: Rapsody in Blue: Fantin Latour wraz ze swoją dziczką (która jest tak cudna, że nie mam serca jej wyrywać w trakcie kwitnienia ) i Therese Bugnet (której z kilkudziesięciu pączków ostało się kilka ) Reszta czeka: Wśród róż zakwitł też jeden z dwóch niezamordowanych przeze mnie powojników - nieco się pospieszył, bo rosnące obok róże zakwitną gdzieś dopiero za tydzień: Kwitnie też pierwsza piwonia: I irysy: oraz parę innych rzeczy, które pokażę następnym razem |