Rozmowy przy kawie (12) |
Dobry wieczór. Pogoda iście majowa ale wysadziłam sałatę lodową, posadziłam kilkanaście naparstnic z własnych siewek, oczyściłam z chwastów 1/10 tego co potrzebuję, unicestwiłam nowe odrosty chmielu, wyrwałam taczkę zielska z miejsca ogromnego wstydu, przygotowałam miejscówkę dla jednej chryzantemy - sadzenie jutro jeśli się nie rozpada. Zerwałam wiadro czereśni mimo, ze powinny poczekać na drzewie jeszcze ze 2-3 dni ale zwiedziały się o nich szpaki i dzisiaj od rana zniszczyły masę owoców. Nie było już na co czekać bo jutro byłoby "po ptokach". Czekam na deszcz już od kilku dni ale mimo braku słońca deszczu dla mnie zabrakło bo ubzdurało mu się wylać wszystko u Tereni. Anitko w Sadowniczym kupowałam już kilka razy. Głównie kaptury ochronne ale dwukrotnie kupowałam też lilie i liliowce. Nie wiem czy zauważyłaś jak długie terminy dostawy podają przy roślinach? Tak samo było z cebulami - nastawiłam się na 3 tygodnie oczekiwania i byłam zaskoczona, że po tygodniu dostałam wiadomość o wysłaniu przesyłki. Jakie terminy były podane przy zamawianych przez Ciebie roślinach? Aha! Z cebul lilii i kłączy liliowców byłam zadowolona. Odmiany też się zgadzały. Teresko całe szczęście, że obyło się bez większych szkód. Niby kraj niezbyt rozległy a tak wielkie różnice w pogodzie. Aniu op szkoda, że nadal musisz przeżywać stres i niepewność oczekiwania. Miałam nadzieję, że ten koszmar już się dla Ciebie skończył ale nic z tego. Będę wysyłać Ci dobrą energię każdego poranka podczas obchodu ogródków. To będzie ode mnie i od roślin. Aniu Sweety coś długo już masz nawał pracy. Wypadł ktoś z obsady czy nastąpiła kumulacja spraw. Życzę Ci troszkę więcej czasu choć prawie wiem, że to nierealne. Ale może... Dorotko pięknie pokazałaś bodziszka! Zuziu wierszyk mnie rozbawił. Dzięki! Moja Rhapsody jeszcze nawet nie pokazała koloru ale za to zakwitła Augusta Luise. |