Dwa w jednym, czyli miejska dżungla
Aniu no kiedy to się skończy? smutny Człek by się chciał przyrodą nacieszyć a tu zimnica, ze wysiedzieć się nie da. A ten rodek to była taka bida, którą kupiłam lala temu w jakimś markecie, potem nieumiejętnie posadziłam i kilka lat wegetował na skraju upadku. Potem daliśmy mu nowe stanowisko, dobrze przygotowaną ziemkę i teraz pięknie kwitnie.
Beti Kredka nam na szczęście w kawsoluby nie wchodzi, za gęsto dla niej. A te poduszkowe azalie nawet przy pochmurnym niebie kolorek mają, że hej.
Elu ta moja to Pucella, inaczej Fanny. Zobacz, wstawiłam zdjęcia do wątku różanecznikowego. Ignea Nova to na poniższej fotce ta najbardziej z prawej. Dopiero zaczyna kwitnąć



Janeczko jak zwykle zadziwiasz mnie swoją spostrzegawczością i umiejętnością oddania słowem pisanym, tego co Cię zainteresowało wesołyStaramy się łączyć rośliny w grupy tak, aby wzajemnie się uzupełniały i podkreślały. Ideałem byłyby rabaty, gdzie przez cały sezon coś kwitnie. Nie zawsze się to udaje. Przełom wiosny i lata to chyba najbardziej kolorowy okres, choć znów potem wchodzą floksy, liliowce, no a jesień też przecież kolorami potrafi zachwycić.
Cienista to w całości kompozycja W. Kiedyś roślinki były małe, więc posadziliśmy gajowca, żeby tłumił rozrost chwastów do momentu,aż docelowe nasadzenie nie osiągnie większej masy.
Teraz jako piętro najwyższe mamy tam kaliny i hortensje bukietowe plus jedną kosmatą i jedną debolistną.
Potem cimicifugi (świecznice), hosty, bodziszki, telimę, jagodowca, kokoryczkę, majówkę, czosnek niedżwiedzi, kirengeszomę, tarczownicę tarczowatą, kilka orlików, rodgersje, zawilce japońskie, brunnery, paprocie i ciemiernika. Na bardziej słonecznych fragmentach latem kwitną lilie. Resztki gajowca też jeszcze są, choć usuwamy go sukcesywnie.
Z tarasu widać ją kiepsko, bo mamy ogromny krzak bzu na linii wzroku, ale wystarczy przejść parę kroków i jest się już w "innym pokoju" wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM