Rozmowy przy kawie (12)
Tu leje... szkoda, że pranie zostawiłam na tarasie taki dziwny
W międzyczasie w gabinecie jednego z szefów odbyła się akcja unieszkodliwiania zagrożenia biologicznego. Otóż pod nieobecność rzeczonego szefa zaśmierdły się zwłoki jakiejś ryby, które z niewiadomego powodu pozostawił w pokoju w warunkach bynajmniej nie chłodniczych. Sekretarka po wejściu do pokoju mało trupem nie padła. Jednego szefa mamy pedanta jakich mało, a drugiego strasznego bałaganiarza. Obydwaj nieobecni, a ciekawa jestem, co by na ten odór powiedział szef despotyczny esteta i zwolennik sterylnego designu.


  PRZEJDŹ NA FORUM