Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi
    zuzanna2418 pisze:

    A ja się zapytam: co się dzieje w korytach?

Nędzapłacze Z niewiadomych przyczyn w tym roku wszystko rośnie słabiutko - pelargonie ledwo co przezimowały i na razie nie bardzo rosną, lobelie mimo regularnego podlewania też ledwo żyją, wysiane nasturcje i groszki też marniutko - obawiam się, że będę musiała w tym roku posiłkować się gotowymi sadzonkami... ale za to petunie angielskie dają radę i na dniach powinny kwitnąć aniołek

A co do Lykkefund...no nie wiem co dalej, chyba w końcu trzeba będzie zacząć ciąć neutralny Ja jej nawet nawozów nie daję z obawy, że jeszcze szybciej zacznie rosnąć lol To samo się tyczy Dorotki, idzie już po bramie, bo nie nadążam z cięciem, ją trzeba ciąć średnio co miesiąc inaczej zarasta wejście do furtkianiołek Mączniak oczywiście ją łapie, ale na razie dość słabo i zwykle nie wpływa to na kwitnienie - nie pryskam jej, bo bym musiała cysternę chemii zużyć na tę masę.

Tymczasem jako pierwsza z róż zakwitła Fruhling Gold...Terese Bugnet byłaby ją wyprzedziła, ale (znowu!) dopadł ją ten drań, co pączki obgryza i zostały jej ze 3 słabiutkie taki dziwny Chyba ją po sezonie przesadzę,b o za bardzo wrażliwa jest na robactwo i warunki nadrzeczne....


  PRZEJDŹ NA FORUM