Rozmowy przy kawie (12)
Aniu! Marysiu! To chyba jakaś plaga Ja ostatnie trzy dni też walczyłam ze swoim wnętrzem. Nie, nie tym duchowym i wzniosłym, a tym takim bardziej prozaicznym i dość paskudnym. A może to moje wnętrze walczyło ze mną??? taki dziwny Mówiło, że dość żarcia! Przyszedł czas jedzenia!? Hmmmmm, muszę pomyśleć.
Wszystko byłoby dobrze i dałoby się wytrzymać gdyby na dokładkę do walki wewnętrzno-zewnętrznej nie doszedł ból wszystkiego! Nawet czubki palców mnie bolały, że o włosach nie wspomnę.
Na szczęści dziś już lepiej, nic nie boli, mogę oddalić się od wiadomego pomieszczenia na więcej niż metr, tylko w brzuchu mi gada i warczy, że wstyd do ludzi się udać. pan zielony

W ogródku susza! Podlewanie działa słabo. Wszystko to co dopiero posiane i ma małe korzonki stanęło i nie rośnie. A duże roślinki muszą też być podlewane co dzień bo oklapują i więdną. A u mnie woda ze studni i boje się, że może zbraknąć. Cholera, mamy XXI wiek, latamy w kosmos, operujemy płody w łonie matki, a w mojej wsi wodociągu nie ma i nie będzie, bo ..... nie ma takiej potrzeby, a poza tym nie ma kasy! taki dziwny taki dziwny taki dziwny
Chciałabym mieć studnie głębinową, ale mnie nie stać niestety na wywiercenie. Więc muszę oszczędnie podlewać. Albo modlić się do wszystkim możliwych i niemożliwych bogów o deszcz! Ostatni deszczyk, bo nie deszcz, był w nocy z 12 na 13 maja. A u mnie piach więc dwa dni słonka spowodowało, że juz nikt i nic nie pamięta o nim.

Jurku piękne te peonie! To tegoroczne już!?


  PRZEJDŹ NA FORUM