Kiedy zakwitną piwonie
Aniu, przyłapałam Tymona na biurku jak wróciłam z balkonu i stwierdziłam, że trzeba mu cyknąć fotkę, kombinatorowi jednemu. wesoły

Elu, nie zabieramy kotów na działkę, bo to by było bez sensu. Sama droga byłaby dla nich stresująca, o wyjściu "na wolność" nie mówiąc. (Raz spróbowaliśmy ze starszym Bazylem wyjść na spacer i raz pojechał z nami w podróż, do mieszkania teściów i w obydwu przypadkach kot był maksymalnie wystraszony.)
Jeżeli koty dożyją przeprowadzki na wieś, to wtedy będą się oswajać z otoczeniem we własnym tempie, ale teraz ich środowiskiem jest nasze mieszkanie i balkon, oraz mieszkanie i balkon sąsiadów.

Za to na wsi odwiedzają nas okoliczne koty.

Co do zdjęć to poprosiłam jednego z uczestników zlotu o udostępnienie zdjęcia grupowego na prywatny użytek, jako pamiątka dla nas i dostałam. wesoły
Mam nadzieję, że uda mi się tam kiedyś wrócić i zrobić własne zdjęcia ogrodowi.

Zuziu, to był nasz pierwszy zlot, ale inni uczestnicy mówili, że rzeczywiście frekwencja była bardzo wysoka. wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM