Rozmowy przy kawie (12) |
Misiu ja poproszę kawy, bo podsypiam lekko Margolciu zasieków to już od dobrego miesiąca prawie nie ma, teraz przegarniam resztki, a robota u mnie zawsze się znajdzie, bez obaw. Ugh, właśnie zaliczyłam solidny oper od własnej rodzicielki za wołające o pomstę do nieba poglady polityczne, czyli niegłosowanie na jedynego słusznego kandydata, łącznie z oskarzeniem że niszczę przyszłość swoich dzieci oraz jestem odpowiedzialna za emigrację swoich sióstr i wpędzenie jej w nędzę...kocham swoją mamę, ale czasami jest bardzo trudna...zważywszy na jutrzejszą wizytę muszę sobie język na supełek zawiązać, żeby nie wybuchnąć No nic, pozostaje mieć nadzieję, że opatrzność, która podobno ma mnie do wrót niebios nie dopuścić z powodu postawienia krzyżyka w złym miejscu, jednakowoż jakoś mnie wynagrodzi za zachowanie opanowania |