aaaa...to ja nie doczytałam, że takie spartańskie warunki to na zielonej szkole...może celowo Was mrożą, żebyście czujności opiekuńczej nie stracili? Pozostaje rzeczywiście zapalić sobie coś na poprawę humoru Ja się na razie wykręcam od wszystkich komitetów rodzicielskich itp. brakiem opieki do dzieci i mam nadzieję ten argument stosować aż do dzieci pełnoletności - jestem aspołeczna, dzieci nie lubię, więc wolę w czynie społecznym drzewka przy szkole sadzić albo kamieniołomy odgruzowywać niż więdnąć jako opiekunka na festynach i wycieczkach
Pogoda mnie wkurzyła fest...cały dzień wisiało i groziło więc się z robotą nie rozkładałam, jedynie byliny i dwuletnie wysiałam po czym popadało kwadrans i wyszło słońce...za to ja już nie wyjdę, bo mokro Idę sobie drzwi chyba poopalać albo co....Iwonko ten grad Ci uszkodzeń nie narobił? |