to ja się witam z zesłania na Sybir, nie wiem co u Was, bo jednak nie zdążyłam nic poczytać ani napisać. Tu jest normalny horror. Mamy nie ogrzewany budynek, na zewnątrz jest zimno wściekle, a w środku to już nawet nie mówię.Jestem wymarznięta , dzieci nie inaczej. Ogrzewamy się w sposób hmmm dziwny, mamy 3 farelki, stoją na korytarzu a drzwi mamy otwarte. Spałam w 2 bluzach , 2 koce i kołdra. jestem już przeziębiona... dobrze ,że młody się trzyma... Później napiszę więcej. To nie zielona szkoła, to szkoła przetrwania....
|