Kolejny piękny dzień mamy za sobą Niestety w większości spędzony w pracy... A tam jak zawsze sajgon. Mamy remont. Pan wymalował, ale żeby zaszpachlował ubytki, a potem oszlifował to nie Załatwiłam poprawki po moim wściekłej propozycji, że pokaże panu, jak to się robi jeśli nie umie. Potem przywieźli meble. Oczywiście niezgodne z projektem i do tego dwoje drzwi na dzień dobry było uszkodzone Myśleli, że skoro do pracy, to nikt nie sprawdzi Pod koniec dnia patrzyli na mnie krzywo, ale 3 szafy wzięli do przeróbki, a w pozostałych wzięli drzwi do zwężenia. Nasz dyrektor ma do mnie respekt, poza tym szef mnie poparł i jak stwierdziłam, że nie przyjmę takich mebli to wykonawcom powiedział, że nie zapłaci. Podobno mają poprawić do 2 dni. I cały dzień niemal diabli wzięli. Potem zaliczyłam fryzjera (świeży kolor ), a na koniec wzięłam mój rower na spacer. W dół jechało się bosko. Pod górę mało nie wyzionęłam ducha, ale dojechałam i na sztywnych nogach wywlekłam się do sypialni Jutro mam nadzieję, że będzie lepiej. Zaraz biorę się do pisania cd uzasadnienia. I czy ja się mogę nudzić Chyba nie... PS/ Basiu, Pati Jako i reszta, tak i ja czekam na solidną relację Cierpliwie. |