Dzień dobry! Pokarało mnie za nadmiar weekendowych przyjemności i obudziłam się długo przed budzikiem...choć może to i lepiej, bo rozruch w tym tygodniu dużo trudniejszy będzie, prawie jak po wakacjach Ogród, jak zwykle, jak się z niego oko spuści zarósł nieludzko, więc po powrocie ze szkoły musimy brać się z Sarą za odgruzowanie miejsc na rośliny od Eli i Basi, a dziewczyny bez litości dla mojego kręgosłupa, zapakowały bagażnik zielonym po kokardę
Stawiam kawę dla potrzebujących i idę zrzucać zdjęcia |