Justynko dziękuję Ci bardzo Liczę, że chwasty w tej dżungli są mniej widoczne. A Klara dała się sportretować podczas obserwacji ornitologicznych 

Wczorajszy wieczór był pochmurny i od czasu do czasu popadywał deszcz. Ja już się zawzięłam na koszenie, zresztą słusznie, bo trawa była wysoka i gęsta po nawożeniu. Jeszcze trochę, a niczym, a przynajmniej tą moją kosiareczką, za nic bym jej nie dała rady.
Potem z W. zrobiliśmy obchód pieląc gdzie nie-gdzie najbardziej włażące w oczy chwasty.
Oto W. jako Zielony Kapturek 

Do Kapturka dołączył Wilk 



Moja ulubiona o tej porze roku rabata



I bzy przy tarasie, które wieczorem pachną cudnie
 |