Elu rododendrony cudne! Aż jęknęłam z zachwytu jak zobaczyłam drugą fotkę - te kolory, te kształty i ta kompozycja, wspaniałe! To jest fotka na obudzenie się - tyle w niej energii i radości. Rozumiem, że te prześliczne okazy masz w przydomowym bo przypuszczam, że na działkę raczej nie miałaś okazji jechać. A tak na marginesie - z umawiania się z Ewą Mewą wywnioskowałam, że jeździsz samochodem. Czy to prawda? Jeśli tak to dlaczego każdy wyjazd na działkę uzależniasz od ochoty M? Nie możesz tam jeździć sama? A może okolica jest odludna? Byłam u Ciebie wczoraj, jak zwykle późno w nocy i Twoje wpisy oraz relacje Dziewczyn na temat "Ja Pan i Władca" tak mnie zasmuciły a z drugiej strony zirytowały, że wysmarowałam elaborat o tym, że można i trzeba walczyć o siebie w stosunkach z takimi partnerami. Dałam dodaj i rozpoczęło się łączenie i trwało, trwało aż system zresetował stronę a mój elaborat poszedł w kosmos. Wiem, że o tej porze są ciągłe kłopoty z połączeniem i prawie zawsze kopiuję to co napisałam a wczoraj nie zrobiłam tego. Mogłam skopiować nawet wtedy, gdy oczekiwanie się przedłużało a ja tylko siedziałam i czekałam. Później stwierdziłam, że pewnie tak miało być i moje emocje wcale nie chciały zostać uzewnętrznione. Zatem dzisiaj poradzę Ci tylko, żebyś się pewnego dnia (jak najszybciej) zepsuła jak pralka czy zmywarka. Zepsuta maszyna nie może działać i potrzebuje naprawy, zepsuta kobieta potrzebuje czegoś więcej... |